KORAN z interpretacją opatrzoną przypisami w języku polskim

SURA 55

Koran > Suras > SURA 55

SURA 55

AR-RAHMAN (MIŁOSIERNY)

OKRES MEKKAŃSKI

Niniejsza sura objawiona w Mekce składa się z 78 wersetów i bierze swoją nazwę od pierwszego wersetu: ar-Rahman (Miłosierny). W tym rozdziale Koranu zwrócona jest szczególna uwaga na to, że manifestacje Boga wynikają z Jego Atrybutu Miłosierdzia. Jak wyjaśniliśmy w przypisie 4 do sury al-Fatiha, termin Miłosierny („Wszechmiłosierny”) oznacza, że Istota Boska charakteryzuje się nieskończonym miłosierdziem, którym obejmuje wszelkie stworzenie. Obdarza je (w tym ludzkość) także Swoją łaskawością, nie rozróżniając pomiędzy wierzącymi i niewierzącymi, gdyż Ten Jedyny, który daje życie – podtrzymuje, zaopatruje i wyposaża każdego we wszystkie zdolności dla niego niezbędne. Bóg stworzył wszechświat z miłosierdzia i jako manifestację zawartą w Swoim Imieniu – Wszechmiłosierny.

W Imię Boga Miłosiernego, Współczującego!

  1. Miłosierny.
  2. On nauczył Koranu (ludzi, a poprzez nich – dżiny)[1];
  3. On stworzył człowieka;
  4. On nauczył go wymowy[2].
  5. Słońce i księżyc poruszają się według dokładnego rachunku (Miłosiernego Boga)[3].
  6. A gwiazdy i drzewa padają w pokłonie (przed Bogiem w doskonałym poddaniu się Jego prawom);
  7. A Niebiosa – On umieścił je wysoko (ponad ziemią) i ustanowił równowagę.
  8. Abyście nie wykraczali poza (granice, które stanowią) równowagę.
  9. I sprawiedliwie zachowujcie wagę i nie umniejszajcie jej[4].
  10. I Ziemię – On ją stworzył i zaopatrzył dla żywych stworzeń.
  11. Na niej są owoce (różnych rodzajów) i palmy daktylowe z gronami w pochwach;
  12. A także zboże – z liśćmi i łodygami (na pożywienie), i rośliny pachnące.
  13. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?[5]
  14. On stworzył człowieka z dźwięczącej gliny, jak glina garncarza;
  15. I On stworzył dżiny z (płomienia) ognia czystego, bez dymu[6].
  16. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  17. On jest Panem dwóch wschodów i Panem dwóch zachodów[7].
  18. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  19. On wprawił w ruch dwa akweny, które się spotykają,
  20. Pomiędzy nimi jest jednak przegroda, której nie przekraczają (i ich wody nie mieszają się)[8].
  21. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  22. Z nich wychodzi perła i koral.
  23. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  24. Jego są statki zbudowane (według Bożej inspiracji, spieszące) poprzez morze (z rozpostartymi żaglami), wysokie niczym góry[9].
  25. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  26. Wszystko, co jest na ziemi, przeminie,
  27. Na zawsze jednak pozostanie Oblicze twego Pana, pełne Majestatu i Zacności[10].
  28. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  29. Wszystko, co jest w niebiosach i na ziemi, błaga Go (ze względu na swe potrzeby). W każdym (momencie, w każdym) dniu manifestuje się na nowo (ze wszystkimi Swoimi Atrybutami i Imionami – jako Istota Boska)[11].
  30. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  31. My (we właściwym czasie) ułożymy wasze sprawy; o, wy – którzy należycie do dwóch najzacniejszych grup spośród stworzeń (ziemi, wyposażonych w ważne zdolności i obciążonych wielką odpowiedzialnością)![12]
  32. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  33. O, wy – zgromadzenie ludzi i dżinów! Jeśli zdołacie przekroczyć sferyczne regiony niebios i ziemi i wyjść poza nie, to wyjdźcie. Nigdy jednak ich nie przekroczycie, chyba że mając władzę (wynikającą z ducha, albo z nauki)[13].
  34. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  35. Zostanie zesłany na was (o, ludzie i dżiny) płomień ognia (by was spalił) i dym (duszący), i nie wspomożecie się nawzajem (w ucieczce ani nie udzielicie sobie wzajemnie schronienia)[14].
  36. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  37. A na końcu, gdy zostaną rozerwane niebiosa i staną się różowe, niby wrzosowisko – !
  38. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?[15]
  39. Owego Dnia ani ludzie, ani dżiny nie będą zapytywani o swe grzechy (ażeby dowiedzieć się, czy są grzeszni, czy też nie).
  40. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  41. Niewierzący i występni będą rozpoznawani po znamionach (szczególnie na swych obliczach) i chwytani za grzywki i stopy.
  42. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  43. Oto Piekło, którego istnieniu niewierzący i występni zaprzeczają.
  44. Oni będą krążyć pomiędzy nim (jego płomieniami) a wrzącą, bulgocącą wodą.
  45. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  46. Dla tego jednak, kto żyje w bojaźni przed swoim Panem i lęka się, że stanie przed swoim Panem (na Tamtym Świecie), (przygotowane) będą dwa Ogrody[16].
  47. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  48. A w nich drzewa z grubymi, rozłożystymi gałęziami.
  49. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  50. I w obu z nich znajdą się dwa źródła swobodnie płynące.
  51. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  52. W obu z nich będą wszelkie gatunki owoców – w parach[17].
  53. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  54. Będą spoczywać na łożach wyłożonych brokatem, a owoce z obydwu Ogrodów znajdą się w zasięgu ich rąk.
  55. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  56. W nich będą czyste, o niewinnym spojrzeniu małżonki (których wzrok utkwiony jest jedynie w mężów), których dotąd nie tknął żaden mężczyzna ani dżin.
  57. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  58. (Będą wyglądać w swym powabie i promienności) niczym rubiny i korale.
  59. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  60. Czyż odpłatą za doskonałość (w okazywaniu posłuszeństwa Bogu) jest coś innego, aniżeli doskonałość?
  61. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  62. A poza tymi dwoma będą jeszcze dwa inne Ogrody[18];
  63. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  64. O ciemnozielonej barwie.
  65. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  66. W obu znajdą się tryskające źródła.
  67. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  68. W obu owoce, palmy daktylowe i granaty.
  69. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  70. W obu dziewice – dobrego usposobienia i urodziwe.
  71. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  72. Czyste dziewice wyznaczone dla nich w odosobnionych pawilonach.
  73. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  74. Których dotąd nie tknął żaden mężczyzna ani dżin.
  75. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  76. (Mieszkańcy tych Ogrodów) spoczywać będą na zielonych poduszkach i bogatych, pięknych kobiercach.
  77. Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie?
  78. Błogosławione i Najwyższe jest Imię twego Pana, Pełnego Majestatu i Zacności.

 

 

  1. Koran, jako najwspanialsza manifestacja Bożego miłosierdzia, jest ucieleśnieniem Prostej Ścieżki, prowadzącej do szczęśliwości zarówno w tym świecie, jak i w przyszłym. To poprzez Koran zdobywamy wiedzę o Bogu i o tym, jak powinniśmy postępować, by był z nas zadowolony. W Koranie zostały ukazane cel i przyczyna stworzenia wszechświata i ludzkości. Niniejsza sura przypomina nam o łaskawości Boga i zapytuje: Tak więc (o, ludzie i dżiny), któremu z dobrodziejstw swego Pana zaprzeczycie? Kiedy Najszlachetniejszy Wysłannik recytował to pytanie dżinom, one odrzekły: „My nie zaprzeczamy żadnej z Twoich łask. Wszelka chwała i wdzięczność należą się Tobie”. Doceniając to, Wysłannik opowiedział zdarzenie swoim Towarzyszom (At-Tirmizi, „Tafsir ar-Rahman”, 55).

    Okoliczność, że Koran „był uczony”, oznacza, że zawiera wiedzę par excellence. Zawarta jest w nim – w różnym stopniu – wiedza o wszystkim i każdy może z Koranu tej wiedzy zaczerpnąć wedle swoich możliwości, czystości intencji i stopnia poddania się.

  2. Nauczenie Koranu, stworzenie ludzkości, wyposażenie jej w zdolność mówienia, tchnienie w ludzi mowy – wszystko to stanowi najwspanialsze błogosławieństwa Boga i manifestacje Jego miłosierdzia. Mowa jest procesem niezwykle skomplikowanym, zachodzącym jednocześnie z myśleniem. Poprzez mowę ludzie nawzajem się poznają. Tajemnicą pozostaje to, jak języki powstały i jak doszło do ich zróżnicowania. Nikt nie wie, jak do tego doszło, choć jest na to wiele różnych teorii. Bóg oświadcza jednak, iż dał Adamowi poznać wszystkie rzeczy i nauczył go ich nazw, imion (2:31). Język jest zatem także bezpośrednim darem od Boga.

  3. A. Cressy Morrison pisze:

    Ziemia obraca się wokół swojej osi w 24 godziny i w tempie tysiąca sześciuset km/h. Przypuśćmy, że obracałaby się w tempie stu sześćdziesięciu km/h. Czemu nie? Nasze dnie i noce byłyby wtedy dziesięć razy dłuższe. Gorące letnie słońce wypaliłoby roślinność w ciągu dnia, a każdy kiełek zamarzłby w ciągu nocy. Słońce, źródło życia (na ziemi) ma temperaturę powierzchniową 6649 stopni Celsjusza a nasza ziemia znajduje się wystarczająco daleko, by ów „wieczny ogień” ogrzewał nas tyle ile potrzeba. Ta temperatura jest na tyle stabilna, że przez miliony lat życie przetrwało. Ziemia podróżuje dookoła słońca w tempie 29 km/s. Gdyby tempo obrotu wynosiło np. 16 albo 64km/s, to wtedy bylibyśmy zbyt daleko albo zbyt blisko słońca, by istniała nasza forma życia.

    Gwiazdy różnią się pod względem rozmiarów. Niektóre są tak wielkie, że gdyby były naszymi słońcami, to orbita ziemi znalazłaby się miliony kilometrów wewnątrz ich powierzchni. Gwiazdy różnią się pod względem typu promieniowania. Wiele ich promieni stanowiłoby śmiertelne zagrożenie dla wszelkiej znanej formy życia. Intensywność i poziom tego promieniowania wynosi od poziomu mniejszego niż słoneczny do dziesięć tysięcy razy większego… Nasze słońce jest odpowiednie dla życia na ziemi, gdy tymczasem miliony innych gwiazd – nie.

    Ziemia jest nachylona pod kątem 23 stopni. To zapewnia nam zmianę pór roku. Gdyby zaś nie była pochylona, to bieguny znajdowałyby się w wiecznym półmroku. Woda wyparowywałaby z oceanów i te opary przemieszczałyby się ku północy i południowi, spiętrzając lodowe kontynenty, pozostawiając prawdopodobnie pustynię pomiędzy równikiem a lodami. Rzeki lodowcowe gnałyby poprzez kaniony do pokrytego solą łożyska oceanu, by tworzyć tymczasowe rozlewiska solanki. Waga niebywałej masy lodu naciskałaby na bieguny, powodując, że nasz równik by się wybrzuszył. Obniżanie się poziomu oceanów doprowadziłoby to pojawienia się nowych lądów i zmniejszyłoby opady deszczu we wszystkich częściach globu, co miałoby straszliwe konsekwencje.

    Księżyc jest oddalony od ziemi o 384 403 km a pływy dwukrotnie w ciągu dnia łagodnie przypominają nam o jego istnieniu. Wszystko zdaje się tak regularne, że nie zauważamy wielkiej mocy, która unosi cały ocean na kilka metrów i wygina skorupę ziemską. Gdyby nasz księżyc znajdował się, powiedzmy, 80 tysięcy kilometrów od ziemi zamiast obecnej odległości, to pływy byłyby tak olbrzymie, że dwa razy dziennie wszystkie kontynenty zanurzałyby się w wodzie do tego stopnia, że nawet góry uległyby rychło erozji i prawdopodobnie żaden kontynent nie wyłaniałby się z wody tak szybko, by przetrwać do dzisiaj. Ziemia by popękała a w powietrzu powstawałyby co dzień huragany.

    Mówiąc krótko, w przyrodzie musi istnieć jakaś forma inteligentnego kierowania tym wszystkim. Jeśliby tak było, to mielibyśmy też do czynienia z celowością. (Morrison, 13-18)

  4. Wspominając wagę w trzech następujących po sobie wersetach, Koran podkreśla przydawane jej znaczenie. Oświadcza jasno, że we wszechświecie istnieje niezwykle precyzyjnie ustalona równowaga i zachodzą relacje pomiędzy tymi, którzy w niej partycypują. To dzięki takiej równowadze w Uniwersum obserwujemy cudowną harmonię i dzięki niej może ona trwać. Równowaga (mizan) nieodzowna jest także dla trwania życia ludzkiego, zarówno pod względem indywidualnym, jak i społecznym. Jej manifestacją w społeczeństwie jest sprawiedliwość. W odniesieniu do wychowania człowieka i jego doskonalenia równowaga ta wymaga, by każdej rzeczy przydawać w życiu właściwe dla niej znaczenie; ażeby podstawowe impulsy i potencjały gniewu, pożądania i pragnienia, a także rozum – były dyscyplinowane, poddane treningowi i wykorzystane w celu rozwinięcia w cnotę dzielności, umiarkowania, niewinności oraz w mądrość (szczegółowe wyjaśnienie, zob. sura 2, przyp. 23, 39 i 112).

  5. Niniejszy werset wskazuje na to, że nie tylko ludzkość, ale także dżiny mają udział w korzyściach wynikających z łask wspomnianych uprzednio i tych, które zostaną wspomniane w następnych wersetach.

  6. W Koranie znajduje się wiele odniesień do stworzenia ludzkości z gliny, co wskazuje na jej skromne, materialne pochodzenie i fakt, że ciało złożone jest z pierwiastków pochodzących z ziemi, powietrza i wody. Wynika z tego również, że prawdziwe znaczenie istot ludzkich zawiera się w niematerialnych wymiarach ich bytu.

    Ostatnie dwa wersety można również odnieść do samego zaczątku rodzaju ludzkiego i dżinów oraz faz, przez jakie przeszła ziemia podczas procesu stwarzania i kształtowania. Jak stwierdziliśmy w przypisie 7 do sury 15, proces stwarzania mógł następować poprzez stopniową, regularną akumulację tożsamości i/lub sekwencje nagłych skoków. Bóg rozprzestrzenił jeden byt poprzez drugi i stwarzał istoty żywe, właściwe dla każdej fazy stworzenia. Kiedy Ziemia była w postaci niewydzielającego dymu ognia, Bóg stworzył właściwe formy życia, które Koran nazywa dżinami. To one władały Ziemią przed ludźmi. Kiedy Ziemia stała się już odpowiednia dla zamieszkania przez obecne, widzialne formy życia, Bóg stworzył rośliny i zwierzęta, a w końcu – ludzi.

    Werset 14 sugeruje również, że na początku Ziemia była sucha i jałowa, a co za tym idzie, nienadająca się do życia. Następnie Bóg ją ożywił, użyźniając ją za pomocą deszczu, który zesłał z nieba. To stale powtarza się – każdego roku. Tak jak pierwsza istota ludzka na Ziemi, tak samo cząsteczki kształtujące każde ludzkie ciało biorą początek z suchej, pozbawionej życia ziemi.

  7. Werset ten podkreśla przede wszystkim fakt, że to Bóg Wszechmocny ma absolutną władzę i kontrolę nad całym wszechświatem. Poprzez dwa wschody i dwa zachody Koran być może sugeruje punkty wschodu i zachodu słońca w najkrótszym i najdłuższym dniu roku, pomiędzy którymi jest 178 takich punktów, do czego nawiązuje sura 37:5. Niniejszy werset może odnosić się również do tego, że słońce wschodzi na jednej półkuli, a zachodzi na drugiej, ma więc dwa punkty wschodu i zachodu na całym świecie. Poza tym wskazuje też na to, że słońce wschodzi i zachodzi w tym samym miejscu dwa dni w ciągu roku.

  8. Objaśnienie zob. 25:53, przyp. 11.

  9. To Bóg stworzył morza, dał wodzie siłę unoszenia twardych, solidnych obiektów i nauczył ludzi budowy statków.

  10. Obrazy słońca odbijane na pęcherzykach powietrza płynących po rzece i po morzu, tak samo jak i w rzeczach przezroczystych dają świadectwo słońcu. Obrazy te znikają, gdy słońce zachodzi albo rzeka przepływa przez tunel, a pojawiają się nowe, gdy słońce wschodzi albo rzeka wynurza się z tunelu. Zjawiska te świadczą o trwałości i stabilności światła słonecznego i dowodzą tego, że te obrazy stanowią odbicie jednego słońca. Ich istnienie dowodzi istnienia słońca. Ich znikanie i ponowne pojawianie się pokazuje, że istnieje tylko jedno trwałe słońce.

    Podobnie, wraz z następowaniem po sobie dnia i nocy, pór roku i lat, odnawiane są rzeczy piękne, a wspaniałe stworzenia są zastępowane, gdyż „zachodzą”, „wschodzą” zaś im podobne. Istnienie stworzeń dowodzi zatem istnienia Istoty Żyjącej w sposób Konieczny, podczas gdy ich znikanie, wraz z przyczynami ich istnienia i zastąpienia nowymi stworzeniami, daje świadectwo o Jego Trwaniu, Wieczności i Jedności.

    Zanikanie przyczyn oraz ich skutków, wraz z następstwem lat oraz stuleci, świadczy o tym, że przyczyny i ich skutki zostały stworzone w celach niezwykle subtelnych. Wszystkie te następujące po sobie istoty są stworzeniami Jedynego Boga, Pełnego Majestatu, Chwały i Piękna, którego wszystkie Imiona są cudowne i święte. Taka aktywność świadczy o tym, że wspomniane zjawiska są Jego wciąż zmieniającymi się dziełami, poruszającymi się zwierciadłami oraz następującymi po sobie pieczęciami (zob. al-Matnałi an-Nurija, „Traktat pierwszy”, 13-14).

    Skoro nic nie może istnieć „samo z siebie”, to istnienie wszystkiego jest absolutnie uzależnione od Boga. Jeżeli to, co istnieje, jest manifestacją wiecznych Imion Bożych, to jest trwałą, subtelną rzeczywistością, która emanuje z rozpamiętywania tych Imion – dzięki którym istnieje. Powyższy werset jest zatem swego rodzaju mieczem, który wyzwala ludzi od tego, co nie jest Bogiem (tzn. ciała, świata i próżności doczesnej). Dlatego cokolwiek ludzie czynią albo mają ze względu na Boga – nie jest włączone w sens tego wersetu.

    Jeśli ludzie odnajdują Boga i działają jedynie ze względu na Niego, to nie pozostaje nic, co wchodziłoby w zakres Wszystko, co jest na ziemi, przeminie. Jeśli zatem ludzie pragną (dla siebie wieczności i) nagrodzenia swych czynów wieczną szczęśliwością, to muszą szukać Boga, dążyć do Niego i żyć dla Niego i Jego zadowolenia (zob. The Letters, „the 15th Letter”, 82).

  11. Kierując się klasyczną fizyką Newtonowską i ulegając czarowi rozkwitu nauki, dziewiętnastowieczni fizycy twierdzili, że potrafią wyjaśnić każde zjawisko we wszechświecie. E. Dubois Reymond, podczas spotkania zorganizowanego dla uczczenia pamięci Leibniza w 1880 r. na Akademii Pruskiej, był nieco bardziej pokorny: „We wszechświecie pozostało siedem zagadek, spośród których trzech nie zdołaliśmy jak dotąd rozwiązać: zasadnicza natura materii i siły, zasada i pochodzenie ruchu oraz natura świadomości. Trzy z pozostałych, które umiemy rozwiązać, choć z wielką trudnością, to: pochodzenie życia, ład we wszechświecie i jego oczywista celowość, a także pochodzenie myśli i języka. Co do siódmej zagadki, to nie potrafimy nic o niej powiedzieć. To wolna wola jednostki” (A. Adivar, 282).

    Świat subatomowy wywołał u wszystkich uczonych zakłopotanie. Ów świat i „kosmologia kwantowa”, jaką wprowadził, zamiast być zbiorem konkretnych rzeczy, składa się z pięciu elementów: masy elektronowej w polu zachodzenia danej aktywności (M), masy protonu (m), ładunku elektrycznego, jaki przewodzą te dwa elementy, energii kwantowej (h) – ilości energii pozostającej w czasie przebiegu aktywności oraz niezmiennej prędkości światła (c). Te pięć elementów wszechświata można zredukować jeszcze dalej do działania albo fal energetycznych przemieszczających się w przestrzeni w postaci quantum. Ponieważ quanta wymagane dla danego działania są jemu właściwe i istnieją niezależnie od quantum wymaganych dla działania poprzedniego, jest niemożliwością przewidzieć dokładny stan wszechświata. Jeśli wszechświat znajduje się obecnie w stanie T1, to nie można przewidzieć, że będzie taki sam w czasie T2. Paul Renteln, profesor fizyki w Państwowym Uniwersytecie Kalifornijskim (California State University), pisze (American Scientist, listopad/grudzień 1991, s. 508):

    Współcześni fizycy żyją w dwóch różnych światach. W jednym z nich jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłą pozycję i momentum cząstki, o ile znamy jej obecną pozycję i momentum. Taki jest świat fizyki klasycznej, włączając w nią fizykę opisaną w teorii grawitacji Einsteina, ogólną teorię względności. W drugim świecie nie istnieje możliwość obliczenia dokładnej pozycji i momentum cząstki. To jest probabilistyczny i subatomowy świat mechaniki kwantowej. Ogólna względność i mechanika kwantowa to dwa wielkie filary kształtujące fundamenty XX-wiecznej fizyki, a ich podstawy przyjmują istnienie dwu różnych rodzajów wszechświata.

    Rzeczywista natura tego subatomowego świata i zdarzenia mające w nim miejsce uniemożliwiają zbudowanie teorii, która by je opisywała, gdyż nie da się ich zaobserwować. Jedną z przyczyn niemożliwości zaobserwowania jest – jak pisze Renteln w swoim przyczynku do teorii grawitacji kwantowej, która ma pogodzić dwa różne światy fizyki klasycznej i kwantowej – to, że zdarzenia mają miejsce w skali daleko mniejszej od jakiegokolwiek wymiaru badanego dotąd przez fizykę eksperymentalną. Tylko jeśli rozmiar cząstek zbliża się do 10/-35 m, możemy opisać ich interakcje grawitacyjne w tych samych terminach mechaniki kwantowej, jakie przyjmujemy dla zrozumienia innych sił natury. Ta odległość jest 1024 razy mniejsza od średnicy atomu, co oznacza, że charakterystyczna skala ciężkości kwantowej zawiera tę samą relację do rozmiaru atomu, jaką ma atom do rozmiaru systemu słonecznego. Wgłębienie się w tak małe odległości wymagałoby akceleratora cząstek 1015 razy mocniejszego od proponowanego nadprzewodzącego zderzacza hadronów.

    Późniejsze badania sugerują, że elektron ma bardziej energetyczny charakter od innych cząstek, które pulsują wokół jądra. Samo jądro zdaje się składać z dwóch mniejszych składowych: protonów i neutronów. Jednakże w latach 60. fizycy Murray Gell-Mann i George Zweig potwierdzili eksperymentalnie, że protony i neutrony składają się z jeszcze bardziej elementarnych cząstek, które Gell-Mann nazwał „kwarkami”. Kwarków nie można obserwować i to nie tylko dlatego, że są zbyt małe, lecz także ze względu na to, że zdają się nie pozostawać „wszystkie na swoim miejscu”. Kwarki lepiej opisywać jako wiry energii dynamicznej, co oznacza, że materia stała nie jest na swoim poziomie fundamentalnym w ogóle stała. Cokolwiek trzymamy w dłoni i co zdaje się stałe, w rzeczywistości jest drgającą i migotającą koronkową kratką energii, pulsującą miliony razy na sekundę, gdy miliardy cząstek podstawowych kręcą się i obracają w swoim odwiecznym tańcu. Na poziomie najbardziej podstawowym wszystko jest energią przytrzymywaną przez siły o niewyobrażalnej mocy.

    To nie wszystko, co uniemożliwia nam przewidzenie nawet najbliższej przyszłości wszechświata. Według teorii rozwiniętych przez Wernera Heisenberga, możemy wiedzieć, gdzie dana cząstka się znajduje albo też – z jaką prędkością się porusza, ale nie możemy znać obydwu danych naraz. Wynika to stąd, że sam akt pomiaru zmienia zachowanie cząstki. Pomiar prędkości cząstki zmienia jej pozycję, a pomiar jej pozycji zmienia jej prędkość. Nieprzewidywalność w obrębie świata subatomowego nie zmienia jednak niczego w naszym codziennym, przewidywalnym świecie. Wszystko zachodzi zgodnie z klasyczną fizyką Newtonowską (Groping in the Light, 1990, pp. 11–17).

    Dlaczego tak właśnie jest i jaki powinien być nasz ogląd świata i zdarzeń? Uczeni, którzy wierzą w Istnienie Boga i stworzenie przez Niego wszechświata sugerują, że stworzenie nie było wydarzeniem pojedynczym. Bóg nie stworzył wszechświata w jednym „akcie”, po czym pozostawił go samemu sobie, by funkcjonował wedle praw przez Niego ustalonych. Stworzenie jest raczej aktem ciągłym (creatio continua). Innymi słowy, podobnie (nieco) do ruchu energii albo elektryczności, która rozświetla nasz świat za pomocą żarówek, istnienie stale wychodzi od Boga, powraca do Niego i zatraca się w Nim. Objawiając wszystkie Swe Imiona, Bóg stale stwarza, unicestwia i ponownie stwarza wszechświat. Niektórzy średniowieczni muzułmańscy uczeni i pobożni mężowie, tacy jak Muhji’d-Dīn ibn al-‘Arabī i Dżalālu’d-Dīn ar-Rūmī nazywali te „pary aktów” stałym cyklem wchodzenia w byt i umierania. Ze względu na niewiarygodną prędkość tego ruchu, Uniwersum wydaje się jednolite i ciągłe. Ar-Rumi przyrównuje to do przędzenia materiału, do którego jednego końca przymocowane jest światło. Jeśli przędzie się szybko, to światło na skraju materiału zdaje się kręgiem światła. Współcześni badacze porównują to zjawisko do projekcji filmu na ekranie. Taśma filmowa składa się z wielu ram, gdy jednak film jest wyświetlany na ekranie, to wydaje się ramą niepodzielną i kompletną. Tak więc wszechświat nieustannie podlega procesowi pojawiania się i znikania albo zatracania się i ponownego stwarzania. My jednak mamy wrażenie, że kontynuuje swoje istnienie bez żadnej przerwy.

    W rezultacie wszystkie stworzenia nieustannie potrzebują Boga – w ciągu całego swojego życia: zarówno wtedy, gdy rozpoczynają swe istnienie, jak i po to, by ich życie trwało, nie ustawało. Dlatego też Bóg Wszechmogący stale manifestuje się wszystkimi Swoimi Atrybutami i Imionami, które mają swe źródło w Jego Cechach Zasadniczych – jako Boga. Wszystkie stworzenia istnieją, ponieważ On stwarza; zaspokajają swe potrzeby, gdyż On jest Zaopatrującym i Szczodrym; kontynuują swój byt, gdyż On jest Samoistniejący i Podtrzymujący.

    (Odnośnie do drugiego ważnego znaczenia tego wersetu zob. przyp. 12 poniżej).

  12. W oryginale słowo „moment” w wersecie 29 brzmi „jaum”, które przede wszystkim oznacza „dzień”. Dlatego całe stworzenie trwa dwa dni, z czego jeden dzień to całkowity okres istnienia tego widzialnego Uniwersum, drugi zaś to życie na Tamtym Świecie. Jeśli więc słowo jaum ma znaczyć dzień, druga część wersetu 29 sugeruje, że Bóg objawia się w świecie ze wszystkimi Swoimi Atrybutami i Imionami w sposób do niego przystający i odpowiedni. W tym świecie, który jest światem mądrości, stworzenia pędzą swe życie wedle jego warunków, a ludzie i dżiny sieją w Doczesności, ażeby zebrać plon w życiu wiecznym. Tam Bóg wezwie ich do rozrachunku za czyny dokonane na Tym Świecie i właściwie ich nagrodzi. Doczesność jest światem działania, a Wieczność – światem odpłaty.

  13. Niniejszy werset stanowi, że możliwe są podróże, a nawet wyjście poza regiony (warstwy) Niebios i Ziemi. Wysłannik Boży doświadczył tego zarówno w swym ciele, jak i w duszy, a wydarzenie to nazywamy Wstąpieniem, i pokazał, że każdy może dokonać tego w duchu. Powyższy werset sugeruje także, że można odbyć tę podróż mocą władzy (wiedzy naukowej). Jednakże za pomocą nauki może nie być możliwe wyjście poza niebiosa. Aczkolwiek werset zdaje się też podsuwać myśl, że niematerialne wymiary bytu można „naukowo” odkryć i stwierdzić. Słowo aqtar, które przełożyliśmy jako regiony sferyczne, oznacza rejony lub warstwy mające średnicę, a zatem właśnie regiony sferyczne.

  14. Bóg nie pozwala żadnemu dżinowi, który ma złe intencje, wspiąć się do niebios i podsłuchać nieco z rozmów, jakie prowadzą pomiędzy sobą aniołowie. W takim przypadku raczej go unicestwia (sura 15:16-18, przyp. 5; sura 26:212, przyp. 37; sura 37:10, przyp. 3; sura 67:5, przyp. 4). Inaczej rzecz się ma z ludźmi szczególnie pobożnymi i szlachetnymi; mogą się oni wznieść do niebios w duchu. Niniejszy werset przewiduje być może również nowoczesną broń palną, bomby i pociski.

  15. Chociaż ludzie nie tęsknią za śmiercią, to stanowi ona wyzwolenie od cierpień tego świata i jest bramą do życia wiecznego, gdzie ludzie otrzymają zapłatę za swe uczynki z tego świata. Poza tym podobnie jak Boża Sprawiedliwość, także i Jego Współczucie objawi się w całej Swej nieskończoności w Wieczności. Dlatego nadejście Ostatniej Godziny będzie pod tym względem błogosławieństwem i łaską. Jest nim też jej oznajmienie, gdyż skłania ludzi do samokrytyki. Myśl o otrzymaniu tego, na co kto zasłuży, gdzie żaden czyn nie pozostanie w ukryciu, powstrzymuje ludzi od popełniania złych uczynków. (Dokładne wyjaśnienie korzyści, jakie daje wiara w życie przyszłe, zob. sura 44:37, przyp. 11).

  16. Tych ludzi wspomina się w następnym rozdziale Koranu, w surze al-Łaki’a, jako tych, którzy są pierwsi pod względem wiary i dobrych uczynków oraz służą sprawie Boga, a dzięki temu wszystkiemu Bóg przybliża ich do siebie.

  17. Niektórzy są zdania, że owoce na Tamtym Świecie będą zarówno tego samego rodzaju, co i na Ziemi, jak i specyficzne jedynie dla Raju. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że werset 50 wspomina dwa źródła, a werset 54 poniżej – owoce obu Ogrodów, możemy z tego wnioskować, że jedno ze źródeł oraz jeden z pary owoców należeć będą do jednego z Ogrodów, a drugie – do drugiego. To jednak Bóg zna dokładną naturę ich obu.

  18. Te dwa Ogrody staną się udziałem ludzi szczęśliwych, którzy otrzymają Zapis swoich czynów do prawej ręki.