KORAN z interpretacją opatrzoną przypisami w języku polskim

BÓG CHCE DOBRA LUDZKOŚCI, LECZ LUDZKOŚĆ SPROWADZA NA SIEBIE ZŁO

Koran > Appendix > BÓG CHCE DOBRA LUDZKOŚCI, LECZ LUDZKOŚĆ SPROWADZA NA SIEBIE ZŁO

BÓG CHCE DOBRA LUDZKOŚCI, LECZ LUDZKOŚĆ SPROWADZA NA SIEBIE ZŁO

        Koran analizuje ducha i charakter rasy ludzkiej. W życiu człowieka okresów zdrowia i dobrobytu jest więcej i są znacznie dłuższe niż te naznaczone chorobą i nieszczęściem. Mimo to ludzie bardzo narzekają, kiedy spotyka ich jakieś niepowodzenie; to jest tak, jakby całe ich życie upłynęło w trudnościach i utrapieniach, i teraz czują, że okres zdrowia i dobrobytu nigdy nie powróci. Kiedy jednak mija nieszczęście lub kiedy odzyskują siły po chorobie, wówczas są niezwykle rozradowani i w tej własnej gloryfikacji zapominają podziękować Bogu, tak jakby w ogóle tego nie doświadczyli. Jednym z najważniejszych powodów, dla których ludzie postępują w taki sposób, jest to, że są nieświadomi mądrości i Bożych motywów dla tych chorób i niepowodzeń, czy zdrowia i pomyślności.

        Bóg Wszechmogący zawsze chce dobra dla ludzi. Inaczej mówiąc, On zawsze daje miłosierdzie, dobro i łaskę. Nawet w niedolach, które powstają jako rezultat niewybaczalnego zepsucia czy przestępstwa, istnieją pewne aspekty dobra dla ludzi, w tym w szczególności dla wiernych. Ale istoty ludzkie poprzez nadużywanie wolnej woli nie dopuszczają do tego, by łaska, dobro i miłosierdzie ich dosięgło lub przekształcają je w zło. Zilustrujmy to. Woda jest z natury rzeczą dobrą – gasi nasze pragnienie i dostarcza wilgoci naszym uprawom. Gdybyśmy jednak mogli skakać do wody bez pomiaru jej głębokości lub sprawdzenia, czy mogą być w niej prądy, czy też bez poznania zasad pływania, to wówczas woda stałaby się dla nas narzędziem zła. Także ogień może być zbudowany ze zła, jeśli pozwalamy mu spalić palec z powodu niewiedzy czy niedbalstwa. Czynniki takie jak pośpiech, bezmyślność, ignorancja, brak doświadczenia i niedopełnienie należytej troski mogą zmienić coś, co jest dobre, nawet w zło. W związku z tym całe zło, które dotyka ludzkość, jest przez nas spowodowane, poprzez nasze błędy i pomyłki.

Poniżej zostanie to uzasadnione: znacząca liczba ludzi rodzi się w takim lub innym nieszczęściu, nie mając w żaden sposób udziału w jego powstaniu. Być może wspólnie, poprzez pokolenia, istoty ludzkie powodują wszystkie te niepowodzenia, które ich prześladują; ale fakt jest taki, że wiele tragedii dotyczy ludzi, którzy ani swoimi zamiarami, ani też działaniami nie zasłużyli na to – niektórzy naprawdę cierpią na długo przed osiągnięciem odpowiedzialności prawnej. 

Prawdą jest, że jednostki nie mają udziału w nieszczęściu, które zostało spowodowane przez wcześniejsze pokolenia, ponieważ rodzą się w nim. Jednakże Boska religia pokazuje świat i nieszczęścia z perspektywy życia pozagrobowego, a my jesteśmy na tym świecie, by zdobyć życie wieczne. Toteż Bóg testuje nas tutaj, abyśmy nabywali właściwego stosunku do tego życia. On doświadcza nas wedle błogosławieństw, którymi nas obdarza. Więcej błogosławieństw znaczy więcej odpowiedzialności. Gdy Bóg daje nam więcej łask i błogosławieństw, to nasza odpowiedzialność wzrasta. Dla przykładu, jałmużna obowiązkowa jest dla bogatych, a nie dla biednych, a ci, którzy mają odpowiednią władzę i wyposażenie, są wysyłani na wojnę, kiedy jest to konieczne, by kaleka, ślepy czy chory nie musiał nosić broni w Boskiej sprawie. 

Prorok Jezus mówi: „Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła” (Mt, 5:27-30). Kiedy patrzymy z tej perspektywy, nie możemy wiedzieć, jakie okoliczności, w których się rodzimy, są naszym dobrem czy też krzywdą. Bóg to wie, a my nie. Nie potrafimy wiedzieć, co jest dla nas lepsze, bycie bogatymi czy biednymi, zdrowymi lub chorymi, głuchoniemymi czy kalekami. Koran mówi, że może się zdarzyć, że nie lubimy rzeczy tylko przez to, że jest dla nas dobra, i miłujemy rzecz, mimo że jest dla nas zła. Bóg wie, lecz my nie (2: 216). To oznacza, że nie możemy uznać za nieszczęście żadnych okoliczności, w których się urodziliśmy.

Zło jest zagładą, a ludzkość ma dużą zdolność do niszczenia. Zniszczenie związane jest z niebytem i nieistnieniem czegoś, co jest możliwe, nawet gdy brakuje jednego z elementów. Ale wszystko dobro, które dostaje człowiek, pochodzi od Boga. Dobro wiąże się z egzystencją czegoś, co jest niemożliwe, nawet gdy jeden ze składników nie istnieje. Na przykład osoba może przetrwać i może być zdrowa pod warunkiem, że wszystkie komórki ciała – w liczbie większej niż 60 bilionów – będą zdrowe. Jeśli tylko jedna komórka jest zdeformowana, to może doprowadzić do śmierci człowieka. Dlatego zdrowie człowieka zależy od zdrowia wszystkich jego elementów. Co więcej, dla istnienia wymagany jest czas, jego zniszczenie natomiast może nastąpić w ciągu minuty. Znudzone dziecko za pomocą palącej się zapałki w ciągu godziny może spalić na popiół budynek, który był budowany przez sto dni przez cały zespół ludzi. Wszystko to oznacza, że ludzie mają małe możliwości, by osiągać dobro. Zostało to uwidocznione w surze 9, przypis 23, która opisuje chleb będący podstawą żywienia ludzi. Człowiek potrzebuje gleby, powietrza, wody, słońca, nasion pszenicy, które mogą wykiełkować, a także siły, by pszenica mogła urosnąć, a o to wszystko dba Bóg. Bez względu zatem na to, jakie dobro ma człowiek, pochodzi ono od Boga, a zło, które go spotyka, jest od niego samego.

Można powiedzieć, że wolna wola człowieka zmierza w kierunku zła, chociaż Bóg, dając dobrą wolę, upoważnia go przez to do tego, by czynił dobro. Cielesne uosobienie człowieka zawsze chce zła i kieruje się w stronę grzechu, ale Bóg chce dobra i sprawia, by ludziom dobrze się wiodło, pod warunkiem, że będą powstrzymywać się od utwierdzania takich cech, jak wyniosłość, błędne punkty widzenia, chore intencje, chore usposobienie, złe posądzenia, uprzedzenia, niewłaściwe osądy i uzależnienie od żądz cielesnych. Aby móc wystrzegać się takich dolegliwości, Bóg wysłał Proroków, objawił Księgi i ustanowił specjalny sposób myślenia, wiary i zachowania, a wszystko w imię religii. 

W konsekwencji ludzie powinni wiedzieć i uznać, że cokolwiek złego im się przytrafia, wynika to z ich błędów i grzechów i dlatego powinni zwrócić się w skrusze w stronę Boga, przejść na właściwą drogę i naprawić błędy. Nie powinni wpadać w rozpacz ani narzekać na innych i na przeznaczenie. Kiedy odzyskują zdrowie lub nie dotyka ich żadne nieszczęście, wówczas powinni to przypisywać błogosławieństwu Boga i przyjąć, że takie zjawiska, jak choroby i nieszczęścia, zdrowie i powodzenie są dla nich testem. Toteż ludzie powinni być wdzięczni Bogu, bez oczekiwania pochwał i powstrzymując się od błędów i grzechów. Cierpliwości wymaga zarówno zwracanie się do Boga w skrusze, poprawa człowieka nawiedzonego przez nieszczęścia i choroby, jak i okazywanie Bogu wdzięczności w okresie dobrego zdrowia i pomyślności. Cierpliwość okazywana w czasie odpierania pokus cielesnych i unikania grzechów, a także podczas znoszenia nieszczęść bez słowa skargi pomaga człowiekowi zdobyć cnotę pobożności. Cierpliwość i wytrwałość we wdzięczności Bogu i oddawaniu Mu czci wynoszą człowieka do rangi umiłowanego przez Boga. 

Należy tutaj wspomnieć o innej kwestii. Człowiek powinien przypisywać sobie całe nieszczęście i zło, które go spotyka, ale kiedy innego wierzącego nawiedza nieszczęście, jego bracia w wierze nie powinni myśleć o nim źle, a raczej powinni wziąć pod uwagę to, że Bóg przyczynił się do tego, by ta osoba mogła uzyskać wyższy stopień duchowy poprzez to niepowodzenie i zło. Nawet najwięksi, tacy jak Prorocy i święci, nie pozostają odporni na choroby i inne tragedie. Bóg oczyszcza ludzi poprzez trudności, jakie napotykają w życiu. Jako że Prorocy i święci zawsze cierpliwie dziękowali Bogu, kiedy spotykała ich niedola, to właśnie oni awansowali do wyższej rangi jako bohaterowie cierpliwości i wdzięczności. Wysłannik, pokój z nim, oznajmia: „Tymi, których najbardziej nawiedzały nieszczęścia, byli Prorocy, a po nich inni, którzy są blisko Boga – cierpieli oni wedle swojej bliskości” (at-Tirmizi, „Zuhd”, 57). Pewien Towarzysz przyszedł do Wysłannika i powiedział: „O, Wysłanniku Boga, bardzo cię miłuję”. Wysłannik odpowiedział na to: „Bądź zatem przygotowany na ubóstwo”. Kiedy ktoś inny powiedział, że bardzo miłuje Boga, Wysłannik odrzekł: „Bądź zatem przygotowany na niedolę”. Dlatego właśnie mówi się: „Bliskość Sułtana jest płonącym ogniem”. To jest kolejny punkt, zasługujący na rzetelną refleksję.