WZNIESIENIE (MI’RADŻ) PROROKA MUHAMMADA
W czasie całego swojego życia Wysłannik Boży, pokój z nim, stale poszukiwał pozbawionych fałszu umysłów i serc, którym mógłby wpajać Boskie Przesłanie. Osobom takim, jak Abu Bakr i Omar, wypowiedział swoje Przesłanie zaledwie parę razy, a ci i uwierzyli. Jednakże do Abu Dżahla i jemu podobnych musiał przemawiać co najmniej pięćdziesiąt razy. Za każdym razem, gdy się przed nimi pojawiał, mówił: „Oświadcz: ‘Nie ma boga prócz Boga (Jedynego)’ i bądź zbawiony!” Odwiedzał miejsca, gdzie gromadzili się ludzie i niósł ze sobą zapach tychże samych słów: „Oświadcz: ‘Nie ma boga prócz Boga (Jedynego)’ i bądź zbawiony!”
W takich miejscach wokół Mekki, jak Arafat, Mina, Muzdalifa i Akaba, regularnie urządzano targi przyciągające wielu ludzi spoza Mekki. Wysłannik odwiedzał te targi, by głosić islam, a jego wysiłek i powodzenie w przekonywaniu ludzi do tego, by słuchali jego słów, drażnił politeistów mekkańskich.
Przyszedł czas, gdy reakcja, która zaczęła się od obojętności, poczęła zmieniać się w drwiny, potem zaś prześladowanie, tortury i bojkotowanie muzułmanów, by w końcu osiągnąć punkt zupełnie nieznośny – i nie było już nadziei na kolejne nawrócenia pośród mekkańskich politeistów. Wysłannik Boży, pokój z nim, wziął ze sobą Zajda ibn Harisa i udał się do Taif. Niestety, również tam spotkał się z gwałtownym gniewem i przemocą. Dzieci z Taif, ustawiwszy się po obu stronach ulicy, rzucały w niego kamieniami. Całe ciało miał posiniaczone. W końcu jednak zdołał opuścić miasto i dotarł do drzewa w winnicy, pod którym znalazł schronienie. Krwawił. Podniósł swoje ręce i prosił Boga: